Wyższość Górali nad Sołą

Wyższość Górali nad Sołą

W 21.kolejce Profi Credit Bielskiej Ligi Okręgowej Soła Kobiernice została odprawiona z kwitkiem przez Górala Żywiec. Borykający się z kontuzjami Solacy przegrali z "góralami" 5:0.


Góral Żywiec - SOŁA KOBIERNICE   5:0 (2:0)

1:0 Osmałek (3′)
2:0 Biegun (44′)
3:0 Szymoński (67′)
4:0 Konewecki (81′)
5:0 Mic.Gołuch (88′)

Góral: Gołek – K.Jodłowiec, Biegun, Miodoński, Semik (63′ Gąsiorek), Klimek, Osmałek (73′ Mic.Gołuch), G.Jodłowiec (63′ R.Michalski), Mar.Gołuch (71′ Konewecki), Gazurek, Szymoński
Trener: Bąk

Soła: Jończy (82′ Olearczyk) – Brońka (46′ Baron), Drabek, Witkowski (46′ Niemczyk), B.Ścieszka, Kojder, J.Ścieszka, Laszczak, Szlagor (65′ Maksalon), Kurzydło, Wróbel
Trener: Kowalczyk


Pewna wygrana Górali
Spotkanie w Żywcu miało jednego faworyta - był nim zespół gospodarzy, a każdy inny wynik, aniżeli pewna wygrana Górali, byłaby dużą niespodzianką. Gospodarze rozpoczęli spotkanie od bramki Marcina Osmałka z drugiej minuty gry, kolejny raz piłka zatrzepotała w siatce Jończego w 45 minucie, po uderzeniu Mateusza Bieguna.

Kolejne bramki padały już w drugiej części spotkania, w 69 minucie obronę wymanewrował Grzegorz Szymoński, a w końcówce rywali dobili Maciej Konewecki i Michał Gołuch. Zwycięstwo przybliżyło Górali do lidera na odległość czterech punktów, Soła pozostaje czerwoną latarnią ligi.

www.beskidzkapilka.pl


Jak na faworyta przystało
Nietrudno było wskazać faworyta w sobotnim meczu w Żywcu. Góral podejmował wszak zespół znajdujący się na końcu ligowej stawki.
Pierwszy „stempel” gospodarze postawili nadspodziewanie szybko, bo w minucie 3. W roli asystenta wystąpił szarżujący Patryk Semik, zaś strzelca Marcin Osmałek, który przymierzył nie do obrony z okolic „16”. Góral przejął wówczas inicjatywę na dobre. Nie dość, że grę prowadził, to jeszcze nie dopuszczał piłkarzy z Kobiernic przed własną bramkę. Gdy w 44. minucie Mateusz Biegun z woleja wcelował po wrzutce Kamila Gazurka, na skutek rozegranego wcześniej kornera, przyjezdni ze spuszczonymi głowami schodzili do szatni. A po kwadransie oddechu wcale nie prezentowali się lepiej…

Góral? Robił swoje.Grzegorz Szymoński przeprowadził z bramkowym efektem akcję indywidualną, a rezerwowi Maciej Koneweckii Michał Gołuch w wybornym stylu zdejmowali „pajęczynę” z „wideł”.– Za nami potyczka jednostronna, w której mieliśmy wszystko pod kontrolą. Soła walczyła, ale chyba widać, że jest już pogodzona z degradacją –mówił nam po triumfie swoich podopiecznych Krzysztof Bąk, opiekun futbolistów z Żywca.

www.sportowebeskidy.pl

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości